Aleksander Ford już w dwudziestoleciu międzywojennym, uważany był za czołowego reżysera polskiej awangardy filmowej.
Debiutował eksperymentalnym, krótkometrażowym niemym filmem „Nad ranem” – całkowicie bez napisów, przemawiający jedynie „językiem filmowym”. Dwuaktówka ta wywołała powszechne zainteresowanie nową, jak na owe czasy, formą.
Drugim filmem Forda, tym razem długometrażowym był dramat psychologiczny p.t. „Maskota”. Później nakręcił dwa filmy krótkometrażowe: „Narodziny i życie gazety” i pierwszy polski reportaż „Tętno polskiego Manchesteru”.
Filmem przełomowym w twórczości Forda był „Legion ulicy”. Jak sam twierdził – chciał stworzyć udramatyzowany reportaż z akcją. Film ten uzyskał Złoty medal „Kina”, jako najlepszy z produkcji krajowej w roku 1932.
Rok później Ford zrealizował reportaż z życia nowej Palestyny pt. „Sabra”, a następnie „Przebudzenie”, które wywołało dużo zastrzeżeń. Sam o swoim dziele powiedział: - „W „Przebudzeniu” popełniłem błąd, który polegał na mylnym założeniu. Film musiał być inaczej realizowany, niż pomyślany, gdyż zagadnienie, o które mi szło, nie mogło się zmieścić w ramach możliwości , jakimi dysponowałem. Na każdym kroku napotykałem na niezliczone trudności wszelkiego rodzaju, których zwalczać nie było sposób. Mimo wszystko jednak, zdziwiło mnie jednomyślne, negatywne, ale dość powierzchowne stanowisko krytyki”.
Na pytanie, czy jest awangardzistą, Ford odpowiedział: „Uważają mnie powszechnie za awangardzistę. Kwalifikacja ta jest skądinąd dla mnie zaszczytna. Ale obawiam się, że pojęcie „awangarda” jest przeważnie mylnie interpretowane, jako wyraz pracy cudacznej. Awangarda ma na celu poszukiwanie nowych wartości, ale niekoniecznie w formie, lecz i w treści, zaczepiając o inne dziedziny sztuki”.
Zdjęcie: Hartwig Edward, zbiory NAC.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz