Trzy różne indywidualności, które zdominowały filmowy rynek
muzyczny w Polsce w latach ’30: Władysław Dan, Henryk Wars i Jan Maklakiewicz.
Jan Maklakiewicz reprezentował
rodzaj muzyki poważnej, o strukturze symfonicznej, z nader bogatą
instrumentacją i polifonią. Tworzył utwory muzyczne o niepowszedniej wartości
artystycznej. Skomponował ilustracje
muzyczną do filmu „Pod Twoja obronę”. W jego kompozycjach odnosi się wrażenie,
że niektóre sceny filmu to plastyczna ilustracja wizualna dla utworu
muzycznego, a nie odwrotnie.
Zdjęcie
ze zbiorów NAC.
Władysław Dan
tworzył kompozycje kameralne o zabarwieniu lirycznym. Skomponował m.in. muzykę do filmu „Pałac na kółkach”. Dwie
piosenki z tego filmu: slow – fox „Idę za głosem tej pieśni” oraz żywy w
rytmie, niebanalny marsz „Floretta”, uważane były za najsłabsze w jego dorobku.
Jeśli chodzi o kunszt rozłożenia piosenki na głosy – to Dan jest zdecydowanym mistrzem.
Perełką jest przerobiony przez niego na chór „Walczyk mojej prababci” Supe’go
oraz „Georgia”, foxtrott Gorella.
Zdjęcie
ze zbiorów NAC. Władysław Daniłowski, pseudonim "Dan" z żoną
Bronisławą Nobisówną.
Henryk Wars, reprezentant utworów jazzowych. Kpiarz, wesołek i żongler tonów. Skomponował, chociażby
ścieżkę dźwiękową do filmu :Jego ekscelencja …subiekt”. Potrafił bawić się
motywem muzycznym, a czynił to tak zręcznie, z takim humorem, że jego utwory
były tak łatwe i zrozumiałe, że przemawiały do każdego. „Złociste włoski” czy „Tyle
miłości znajdziesz w sercu mem…” za Eugeniuszem Bodo nuciła cała Polska. Dobry
żart i dowcip w ilustracji muzycznej to drugie imię kompozytora. Każda piosenka
Warsa to kompozycja zrobiona z jednego materiału, zarówno motyw, jak i
refren.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz